Jak to się zaczęło?
Jestem 21-letnią studentką, która od 9 roku życia marzy o tym, aby zostać dziennikarzem sportowym. Pierwszym sportem, w którym się zakochałam była piłka ręczna. Zawodnikiem, którego najbardziej podziwiałam był Sławomir Szmal, nigdy się nie poddawał, zawsze walczył do końca, w jego oczach była widoczna chęć do walki. Zaczęłam marzyć wtedy, aby być jak on, chciałam kiedyś grać w reprezentacji, jednak rzeczywistość mnie zweryfikowała, musiałam wylądować na ziemi i zacząć żyć realnie.
Miłość do Lecha?
W moim domu od małego wpajano mi, jaki klub jest najlepszy w Polsce, na początku nie rozumiałam tego, ale czym starsza byłam, automatycznie to przychodziło do mnie. Punktem kulminacyjnym były Mistrzostwa Europy w Polsce w 2012 roku, wtedy obejrzałam swój pierwszy mecz reprezentacji i zaczęłam myśleć, że piłkę nożną można polubić. Od tamtego momentu zaczęłam zagłębiać się, o co chodzi w tej dyscyplinie i tak wiem, czym jest spalony. Moim zdaniem kobiety mogą tak samo dużo wiedzieć o piłce nożnej, jak mężczyźni.
Chwila, ale była jeszcze siatkówka!
Piękna wyjątkowa dyscyplina, którą pokochałam przez oglądanie Igłą szyte, gdzie zostało ukazane, jakimi ludźmi są siatkarze. Miałam wrażenie, że się do nich przywiązuje i chciałam, żeby wszystko, co sobie założyli zakończyło się zwycięstwem, chociaż nie zawsze tak jest, to i tak mam wielki sentyment do tej dyscypliny. Pamiętam, jak miałam 14 lat i nie poszłam na imprezę, bo koniecznie musiałam obejrzeć mecz.
Osoba, która jest wzorem i motywacją do ciężkiej pracy.
Królowa nart gościła w moim domu przez wiele lat, była ważną osobistością, ponieważ przynosiła radość, gdy wygrywała, ale co ja myślę o Justynie Kowalczyk? Osoba, z której warto brać przykład, w jej życiu nie zawsze było kolorowo, a jednak walczy o siebie i lepsze jutro, właśnie też chciałabym tak zrobić, potrafić pokonać swoje słabości i być najlepszą wersją samej siebie.
Królowa sportu jest tylko jedna.
Jest nią lekkoatletyka, która skradła moje serce w 2009 roku podczas Mistrzostw Świata w Berlinie, dzisiaj gdy zamykam oczy, cały czas widzę obraz srebrnej Moniki Pyrek i złotej Ani Rogowskiej. Od tamtej chwili dyscyplina ta była bardzo obecna w moim życiu, w końcu teraz w niej mamy obecnie największe sukcesy.